Antidotum na hejt. Jak uczyć empatii?

Hejt, mowa nienawiści i wykluczenie stały się znakami naszych ulic. W Polsce nie stać nas na odrzucenie empatii w szkołach. Jest ona jedynym antidotum na hejt - mówi wykładowczyni Szkoły Edukacji, Agata Patalas.

Jak uczyć empatii w czasach nienawiści? Jak pedagodzy mogą się bronić przed hejtem? Jak przeciwdziałać temu zjawisku, aby chronić przed nim dzieci? Na te pytania szukano odpowiedzi podczas III Forum Eksperckiego „Hejt! Jak uczyć empatii w świecie nienawiści?”. Wzięła w nim udział wykładowczyni i tutorka Szkoły Edukacji PAFW i UW- Agata Patalas.

Występując przed pełnym audytorium w siedzibie Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN Agata Patalas podkreśliła, że nienawiści dokoła zawsze było mnóstwo, ale przez lata problem ten był ignorowany:

Hejt, mowa nienawiści, wykluczenie stały się znakami naszych ulic. Choć nienawiści zawsze było mnóstwo, teraz jest jej jeszcze więcej i nie jestem pewna, czy mówimy o niej prawdę naszym uczniom. […] Jak przystało na polonistkę, ćwiczenia w zastanowieniu, czyli przynoszącym nowe myśli spoglądaniu w tył, zapożyczam od Alberta Camusa. Wkładanie stopy w drzwi codzienności, wielokrotnie bolesne, okazuje się potrzebne, gdy świadomość równamy z wolnością. Wolność myśli i działań Camus łączył z solidarnością, przyjaźnią, bliskością, miłością – przeciw „dżumie“ obojętności i „bakcylowi“ dyskryminacji. Tak rozumiane, same w sobie muszą być zatem antidotum dla nienawiści w mowie i uczynku, czyli między (wieloma) innymi — dla hejtu.

Agata Patalas apelowała, by świadomie widzieć, rozumieć i nazywać pewne zjawiska po imieniu, mimo że piętnowanie hejtu może nieraz oznaczać osamotnienie i odepchnięcie.

Być świadomym – to po prostu zareagować wtedy, gdy dzieje się źle […]. Te złe zdarzenia łatwo u nas, w szkole i poza nią, każdego dnia widzieć, a trudno — raz dobrze, i z konkretnymi konsekwencjami dla siebie, zobaczyć. Człowiek samym sobą, koncentrując się na sobie, przesłania to, co ważne, na przykład empatię, czyli przysunięcie się do kogoś słabego (może w równym stopniu, co my), nie w ogóle słabego (a nawet przeciwnie, czasem zadziwiająco silnego, nieraz nawet znacznie silniejszego niż my), ale tak widzianego kulturowo i społecznie, więc bezlitośnie i nieuchronnie, choć też przecież z tych samym względów przewidywalnie.

Wykładowczyni Szkoły Edukacji podkreśliła, że istnieje jedno skuteczne narzędzie walki: empatia. Jej wpajanie powinno być podstawowym zadaniem każdego nauczyciela:

Nauczyciel, który naprawdę jest w klasie z uczniami w każdej chwili lekcji, uważny wobec nich i pełen szacunku dla wszystkiego, co robią i kim są jako ludzie, nie ma potrzeby sięgać po atrybuty pedagogicznej, wcale niemałej władzy. W zamian buduje zaufanie, deficytowy towar polskich szkół, „splata na nowo to, co społeczne“, dając uczniom wiele możliwości współpracy, i nie obawiając się równościowego partnerstwa, lecz czyniąc z niego swój styl nauczania.

Nas w Polsce, […] nie stać na odrzucenie empatii w szkołach, uczenia nie o niej, lecz jej samej, oraz upatrywania w niej antidotum na hejt, dyskryminację i przemoc, bo my tej lekcji jeszcze nie odrobiliśmy i byłoby błędem odrzucać to, co ledwo zaczęte i w żaden sposób nieprzepracowane.

Całe wystąpienie Agaty Patalas można obejrzeć tutaj (od 3:06:55):

 

 

 

 

POPULARNE ARTYKUŁY

KATEGORIE ARTYKUŁÓW