O pożytkach z czytania

Dość niespodziewanie jak na wakacyjny sezon ogórkowy przez internet przetoczyła się wielka dyskusja o czytaniu. Stało się tak za sprawą kontrowersyjnej wypowiedzi Olgi Tokarczuk na festiwalu "Góry Literatury".

Noblistka podczas spotkania z publicznością wypowiedziała bardzo niefortunne zdanie o tym, że literatura nie jest dla idiotów. Słowa te wywołały burzę – pisarce zarzucano klasizm, elitaryzm, a także dążenie do wykluczenia. Inni, jak Agnieszka Graff, bronili tego zdania pokazując, że o literaturze można mówić “mądrze” i “głupio”. Zaprezentowała bowiem, jak czytelnicy mało kompetentni wypowiadają się o książkach (wpis z cytatami opinii czytelników znajduje się tutaj: Agnieszka Graff). 

Korzyści z czytania. Tego trzeba się nauczyć!

To dobrze, że o czytaniu i społecznej roli literatury rozmawiamy. I to dobrze, że bronimy prawa do dostępu do niej wszystkim, niezależnie od ich pozycji i statusu. To dobrze, że pamiętamy, jak wielką moc ma czytanie, i że może zmienić czyjeś życie. Dobrze też, że pamiętamy, że czytanie nie wyklucza (wspaniale napisała o tym Maria Deskur, prezeska Fundacji Powszechnego Czytania, cały wpis tutaj: Maria Deskur). To źle, że w tej dyskusji zapominamy, że czytanie to kompetencja, której trzeba się nauczyć, a potem rozwijać, żeby móc w pełni korzystać z przyjemności obcowania z literaturą. 

W tym miejscu trzeba przywołać perspektywę szkoły jako miejsca, które powinno zapewniać szansę na tę naukę. Nie bez kozery niniejszy tekst znajduje się na blogu poświęconym właśnie uczeniu czytania. W projekcie “Krytyczne Czytanie ze Szkołą Edukacji” wiele miejsca poświęcamy na to, by nauczyć uczniów strategii czytania lektury. W typowej sytuacji szkolnej bowiem nauczyciel po prostu prosi uczniów przeczytanie tekstu, czasem bardzo długiego, w dość krótkim czasie. Samo zetknięcie się z książką, próba ogarnięcia jej w całości, zabranie się do czytania, a także zaplanowanie dalszej lektury dla wielu uczniów i uczennic jest ogromnym wyzwaniem.  Próbują sobie z nim radzić na wiele sposobów. Ci, którzy mają dużo pozytywnych doświadczeń związanych z czytaniem, mogą się do nich odwołać i z nich czerpać. Inni, będą starali się za wszelką cenę uniknąć spotkania z książką. Ci, dla których jest to przykry obowiązek, będą się opierać, czasem “prześlizgną się” po lekturze lub sięgną po streszczenie. Po książce pozostanie mgliste wspomnienie zarysu fabuły. Czasem będzie to smutna zmarnowana okazja do ciekawego spotkania, które mogłoby zmienić czyjeś życie. 

Dajmy uczniom szansę na dobre czytanie

Wielu uczniów i wiele uczennic ominie zatem to, co dla czytelnika może być ogromną przyjemnością: uważne zagłębianie się w świat tekstu, zapoznawanie się z jego realiami, postaciami, zderzanie go z własnymi życiowymi doświadczeniami. Takiej uważności czytelniczej trzeba się nauczyć, a proces ten wymaga wsparcia nauczyciela. Zazwyczaj, myśląc o planowaniu swoich zajęć, nauczyciele i nauczycielki skupiają się na tym, co będzie się działo na lekcji już po samodzielnym przeczytaniu lektury przez uczniów i uczennice. Tymczasem niewprawni czytelnicy potrzebują pomocy również na wcześniejszym etapie. 

Planowanie doświadczania lektury dla uczniów i uczennic musi stać się stałą praktyką polonistów i polonistek.

Na naszym blogu zaczynamy cykl wpisów poświęconych różnym działaniom, jakie mogą podejmować nauczyciele i nauczycielki. W tym odcinku – planowanie pracy z lekturą.

POPULARNE ARTYKUŁY

11Polsko-Amerykańska Fundacja Wolności
11Uniwersytet Warszawski
11Fundacja Dobrej Edukacji

Program studiów został przygotowany we współpracy z Teachers College, Columbia University

11Teachers College Columbia University